reklama
reklama

Marcin Romanowski: “Była wina, musi być i kara” – reparacje od Niemiec

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Marcin Romanowski: “Była wina, musi być i kara” – reparacje od Niemiec - Zdjęcie główne

Marcin Romanowski Wiceminister Sprawiedliwości

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPolska wciąż nie otrzymała reparacji od Niemiec. Po opublikowaniu raportu posła Mularczyka temat zadośćuczynienia za straty wojenne odżył w debacie publicznej. Berlin stanowczo zaprzecza konieczności wypłacania naszemu krajowi odszkodowań, a wtóruje mu w tym polska opozycja. Dlaczego reparacje nie uległy przedawnieniu? Temat przybliży wiceminister Marcin Romanowski.
Reklama lokalna
reklama

Polska wciąż nie otrzymała reparacji od Niemiec. Po opublikowaniu raportu posła Mularczyka temat zadośćuczynienia za straty wojenne odżył w debacie publicznej. Berlin stanowczo zaprzecza konieczności wypłacania naszemu krajowi odszkodowań, a wtóruje mu w tym polska opozycja. Dlaczego reparacje nie uległy przedawnieniu? Temat przybliży wiceminister Marcin Romanowski.


Liczby wymienione w “Raporcie o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945” mówią same za siebie. Zbrodnie wojenne nie ulegają przedawnieniu, dlatego tak ważna jest pamięć o działaniach wojsk niemieckich na terytorium Polski. Blisko 6 milionów naszych obywateli straciło życie, 200 tysięcy dzieci zostało wywiezionych do Niemiec, budynki zrównane z ziemią, zniszczona Warszawa i ograbione z dzieł sztuki polskie muzea i galerie. To wszystko stało się podstawą do domagania się reparacji od rządu w Berlinie.


– Mamy po swojej stronie fakty historyczne i dokumentacje popełnionych zbrodni, na której opieramy starania o reparacje. Niemcy zasłaniają się kłamliwymi stwierdzeniami, pokazując nieznajomość prawa i historii. Bardzo ważne jest budowanie świadomości Europejczyków o naszej przeszłości. Musimy walczyć ze skutkami zaniedbań naszych poprzedników w tym zakresie. Polska była ofiarą niemieckiej agresji, a nie katem. To hasło musi głośno wybrzmieć – stwierdza Marcin Romanowski, Wiceminister Sprawiedliwości.


Jest rok 1953, a Rada Ministrów PRL zrzeka się reparacji wojennych od NRD (co warto zaznaczyć – nie Niemiec). Jak się później okazało, podjęcie takiej decyzji nie należało do ich kompetencji. Zrzeczenie się byłoby zgodne z Konstytucją, gdyby dokonała tego Rada Państwa. Wątpliwa pozostaje również kwestia dobrowolności podjęcia takiego stanowiska. Władze PRL były przecież zależne od ZSRR.


– Była wina, musi być i kara. Tak funkcjonuje normalna cywilizacja budowana na podstawach prawa. Trudno mi zrozumieć podejście niektórych posłów opozycji, którzy popierają w kwestii reparacji stronę niemiecką. Część wyborców, których interesy powinni reprezentować, może czuć się oszukana. Obecna sytuacja, w której Polscy politycy powinni mówić jednym głosem, pokazuje, kto w rzeczywistości reprezentuje interesy Polski – dodaje Marcin Romanowski, Wiceminister Sprawiedliwości.


Słuszności wypłacenia Polsce reparacji nie podziela część polityków opozycji. Mówią oni jednym głosem z rządem Niemiec. Czyje interesy reprezentują osoby, które w polskim sejmie głosują przeciw wypłacie należnych Polsce pieniędzy? Przeciwko uchwale w sprawie ubiegania się reparacje byli parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej – Klaudia Jachira Tomasz Aniśko, Małgorzata Tracz, Urszula Zielińska. Od głosu wstrzymali się natomiast wszyscy posłowie Polski 2050 Szymona Hołowni oraz kilku z PO oraz Lewicy.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama