reklama
reklama

Mieszkanka Parczewa: Nie wykosili trawy przed moją posesją. Chyba im podpadłam

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Mieszkanka Parczewa: Nie wykosili trawy przed moją posesją. Chyba im podpadłam - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje parczewskie Przed ogrodzeniem mojej posesji nie została skoszona trawa. Płacę podatki w Parczewie, a miasto nie do końca wywiązuje się ze swoich obowiązków – skarży się nasza Czytelniczka, która mieszka przy ulicy Harcerskiej. Przedstawiciele ratusza zapewniają, że trawa jest koszona systematycznie.
reklama

 

Problem zaczął się rok temu. Pracownicy fizyczni na zlecenie gm. Parczew ścinali kosami trawę wzdłuż ulicy Harcerskiej. Swoje obowiązki wykonali sumiennie, ale po użyciu dmuchaw, trawa poleciała na posesję jednej z naszych Czytelniczek. – Mam siatkę w płocie, dlatego cała trawa poleciała na posadzone niedawno iglaki. Zwróciłam miastu uwagę, rozmawiali ze mną wówczas kulturalnie, nawet trochę mi wyzbierali – relacjonuje kobieta.

 

W tym roku pracownicy z kosami ponownie pojawili się na Harcerskiej. W pasie zieleni przylegającym do ogrodzenia domu, w którym mieszka nasza Czytelniczka, trawa w ogóle nie została wykoszona. – Wszędzie była ścięta, tylko przed naszą siatką został niewykoszony pasek. Nie powinno tak być. Sąsiadka się śmieje i mówi, że podpadłam. Chyba rzeczywiście tak było – mówi z dozą humoru nasza Czytelniczka, która poprosiła nas o opisanie sprawy. Wysłała również zdjęcie. – Nie chodzi mi o robienie z tej sprawy jakiejś afery, ale chciałabym, żeby pracownicy sumiennie wykonywali obowiązki, może akurat wezmą sobie to do serca – tłumaczy Czytelniczka.

 

Kobieta zadzwoniła w tej sprawie do miasta. – Powiedzieli mi, że na jeden pasek nie opłaca im się brać kosiarki (wówczas trawa nie poleciałaby na posesję – dop. aut.). Dodali, że sama muszę skosić albo zabezpieczyć siatkę, żeby trawa nie wpadała na posesję. Przykro mi się zrobiło. Powiedziałam: "nie rozumiem tego, bo płacę u Was podatki" i się rozłączyłam. Ostatecznie mąż wyciągnął kosiarkę i wziął sprawy w swoje ręce – relacjonuje mieszkanka Harcerskiej. Kobieta dodaje, że przez wiele lat ścinała trawę wraz z mężem. – Obecnie mąż nie zawsze ma na to czas, ja nie zawsze daję radę kosić, z kolei dzieci już z nami nie mieszkają – tłumaczy.

 

Monika Laszewska, kierownik referatu gospodarki komunalnej i ochrony środowiska Gminy Parczew (ta jednostka nadzoruje m.in. koszenie trawy) zapewnia, że trawa w Parczewie jest koszona na bieżąco. – Robimy to w miarę potrzeby, zależnie od możliwości osobowych – zapewniła, dodając, że "nie jest upoważniona do udzielania szczegółowych informacji".

Więcej informacji z Parczewa możesz znaleźć TUTAJ.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama