Sprawa była omawiana pod koniec grudnia sesji na rady powiatu. Panowały wówczas ujemne temperatury. Radna Krystyna Jaśkiewicz skarżyła się na bardzo zły stan dróg powiatowych w gm. Sosnowica. – Gołoledź, ślizgawica, nie dało się jechać szybciej niż 30 km/h, a przecież mieszkańcy dojeżdżają tymi drogami do pracy, do lekarza czy do apteki. Czy zerwiemy z tą niechlubną tradycją? Wystarczy, że przekroczy się granicę między Zienkami (gm. Sosnowica) a Jamnikami, i wjedzie się do powiatu włodawskiego. Sytuacja jest tam znacznie lepsza – oceniła Jaśkiewicz, dodając, że "pow. parczewski powinien się rozwijać oraz zapewniać bezpieczeństwo mieszkańcom".
Renata Gogłuska-Wadyniuk, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych przypomniała, że kierowana przez nią jednostka wykonuje uchwały Zarządu Powiatu.– Zgodnie z nimi część dróg jest odśnieżana w piątym, a część – w szóstym standardzie (a zatem bardzo niskim – aut.). Odśnieżane są głównie miejsca newralgiczne, jak skrzyżowania czy zakręty. Jeśli Zarząd Powiatu zmieni kategorię utrzymania np. na czwartą, trzecią czy drugą, to będziemy odśnieżać częściej, ale wiąże się to z większymi wydatkami i nieustannymi wyjazdami – podkreśliła pani dyrektor, dodając, że w pierwszej połowie grudnia dostała zgodę starosty na posypanie "prostych odcinków" co 200–300 metrów. – Wiadomo, że w takiej sytuacji zastosowana mieszanka zostanie rozwieziona przez przejeżdżające drogą samochody. Koszt takiej jednorazowej operacji wyniósł aż 20 tysięcy złotych. W tej kwocie zawarte były wydatki na zakup mieszanki, a także na wynajem sprzętu – wyliczała pani dyrektor.
Jej argumentacja nie trafiała do radnej Jaśkiewicz. – Powiat jest po to, żeby ułatwiać życie mieszkańcom. Na nic nas już nie stać? Czy jesteśmy na tyle niereformowalni? Dni z gołoledzią nie ma tak dużo – przypomniała.
W podobnym tonie, co K. Jaśkiewicz, wypowiadał się radny Wiesław Byra. – Odśnieżanie tylko w miejscach newralgicznych mija się z celem, bo jadąc w określone miejsce, pokonujemy nie tylko skrzyżowania. W Dzień Świętego Szczepana udałem się do Włodawy i w naszym powiecie rzeczywiście było zbyt ślisko. Czy zostały podpisane umowy na zimowe utrzymanie dróg z zewnętrznymi wykonawcami? – dopytywał.
Renata Gogłuska-Wadyniuk wyjaśniła, że zostały zawarte porozumienia z sześcioma podmiotami. – Na każdą gminę powiatu parczewskiego jest inny wykonawca. Parczew odśnieżamy własnym sprzętem, a mamy tylko jedną piaskarkę. W przypadku gm. Jabłoń podpisaliśmy umowę z kołem rolniczym w Gęsi. Na terenie gm. Podedwórze wykonawcą jest firma Mirex z Kodeńca, w Sosnowicy – Jacek Ilczuk, w gm. Milanów – Bartosz Sawczuk, z którym współpracujemy od 5 lat, w gm. Siemień – firma Autocam, a w gm. Dębowa Kłoda – Usługi ABC – wyliczała dyrektor ZDP.
Radny Byra dociekał, czy jakieś prace były już w tym roku realizowane przez wspomniane podmioty. – Odnotowaliśmy cztery wyjazdy. W Boże Narodzenie miałam dyżur od godz. 3 nad ranem i wysłałam do akcji jedną z firm, bo po wigilijnych opadach deszczu pojawił się mróz, a zatem jednocześnie – gołoledź – dodała Gogłuska-Wadyniuk.
Pani dyrektor wyjaśniła, że ZDP stara się racjonalnie gospodarować będącą w posiadaniu jednostki mieszanką używaną do odśnieżania dróg. – To są trudne decyzje, czy już wysyłać firmę, czy jeszcze poczekać, bo jak mieszanka skończy nam się w styczniu, to będziemy mieli problem – przyznała.
Radna Jaśkiewicz oceniła, że "rozwiązanie polegające na angażowaniu wykonawców z poszczególnych gmin jest bardzo dobre, bo nie traci się pieniędzy na przejazdy". – Tym bardziej należy podjąć rozmowy z wójtami, żeby pomogli w zakupie mieszanki – zaapelowała.
Starosta Janusz Hordejuk zauważył, że rozmowy z wójtami są już prowadzone. – Problemem nie jest zakup solanki. Dyskutowaliśmy o szerszej współpracy, bo gminy odśnieżają też swoje drogi. Chodzi o to, żeby np. pług jadący do odśnieżania drogi gminnej, mógł odśnieżyć przy okazji drogę powiatową. Jesteśmy w stałym kontakcie – dodał Hordejuk.
Między Bożym Narodzeniem a Sylwestrem lód pojawiał się nie tylko na drogach powiatowych w gm. Sosnowica. Jeden z naszych Czytelników skarżył się, że problem występował też w centrum Parczewa. Chodzi o ul. 11 Listopada, choć akurat nad nią nadzór sprawuje Zarząd Dróg Wojewódzkich. – Szedłem z dzieckiem w kierunku placu Wolności. Chodniki nie były odśnieżone, ani posypane, dlatego moja pociecha się poślizgnęła. Moja mama w ogóle nie doszła do banku, bo było zbyt ślisko. Rozmawiałem z jednym z taksówkarzy. Przyznał, że wiózł do szpitala osobę, która zaliczyła wywrotkę i doznała urazu ortopedycznego – relacjonował nasz Czytelnik.
Przypomnijmy, że w przypadku chodników, obowiązek odśnieżania spoczywa, nieco upraszczając, na właścicielu nieruchomości, do której chodnik przylega.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.