- Z uwagi na fakt, że rondo zlokalizowane w Parczewie u zbiegu ulic: Aleje Jana Pawła II, Aleje Zwycięstwa i ulicy Szkolnej nie posiada nazwy, zasadne jest podjęcie uchwały w tej sprawie, a tym samym podniesienia rangi ronda. Proponuje się, aby rondu znajdującemu się w Parczewie u zbiegu ulic: Aleje Jana Pawła II, Aleje Zwycięstwa i ulicy Szkolnej nadać nazwę "Rondo im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego" - czytamy w projekcie uchwały.
Zdaniem rajców prezydent Lech Kaczyński był postacią, która "całe swoje dorosłe życie poświęciła służbie Polsce - najpierw jako działacz opozycji walczący o jej wolność, a następnie jako wysoki urzędnik i w końcu głowa państwa, pracujący nad jej umocnieniem".
- Jego tragiczna śmierć w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku nastąpiła podczas pełnienia służby, w drodze na uroczystości upamiętniające ofiary Zbrodni Katyńskiej. Wraz z nim zginęło 95 osób, a wśród nich małżonka Maria Kaczyńska, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, 18 parlamentarzystów z różnych opcji politycznych, najwyżsi dowódcy wojskowi, a także cały personel towarzyszący. Ich nagła śmierć była ogromnym ciosem dla ciągłości funkcjonowania państwa i narodu, stając się pod tym względem dla państwowości polskiej największą tragedią od czasu II wojny światowej - czytamy.
Sprawa była omawiana na środowej sesji Rady Miejskiej.
Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja
Radna Bogusława Matejczuk powiedziała, że nie ma nic przeciwko postaci prezydenta Kaczyńskiego, ale wolałaby aby rondo zostało nazwane na cześć księdza Marczuka. – Gdyby nie nasz były proboszcz, nie byłoby tej alei, a nie jest on uhonorowany w naszym mieście. Poza tym w tej sprawie brakowało konsultacji społecznych – zauważyła.
Radny Mirosław Naumiuk złożył wniosek o zdjęcie z porządku obrad tego punktu. – Będę głosował przeciwko. Nie chcę się wypowiadać nt. prezydenta Kaczyńskiego, ale jest to zawłaszczanie przestrzeni publicznej, jaką jest rondo do celów politycznych. Przecież wiadomo z jakiej opcji był nieżyjący prezydent. Do tej pory nazwaliśmy jedno z rond na część np. biskupa Wilczyńskiego, a decyzja zapadła ponad podziałami politycznymi. Nikt nie wnosił propozycji, aby nazwać rondo np. na cześć Wincentego Witosa, a większości w tej radzie formowały się w różny sposób. Samorząd powinien być jak najdalej od polityki, a nadawanie nazw rondu politykom z nieodległej przeszłości to dawanie pretekstu, że być może następna większość będzie nadawać swoje nazwy – skwitował Naumiuk.
Dodał, że w czasach słusznie minionych ci, którzy nadawali nazwy ulicom np. na cześć Armii Czerwonej, myśleli, że nazwa będzie obowiązywać na wieki wieków. – Życie pokazało, że nie obowiązywała – zauważył i podkreślił, że temat nadania nazwy rondu budzi duże emocje w Parczewie. – Można by nazwać to rondo np. na cześć Lasów Parczewskich – zaproponował Naumiuk.
Z kolei radny Tomasz Ostapiuk nie zgodził się z argumentem podniesionym przez Naumiuka. – Jak można porównywać nazwanie ulicy na cześć Armii Czerwonej z upamiętnieniem Lecha Kaczyńskiego? – zastanawiał się.
- Ale ja nie chcę tego porównywać, ja podaję tylko przykład, że nazwy się zmieniały. Ci, którzy uznawali, że nazwy będą na wieczność, po prostu się mylili - wyjaśnił Naumiuk.
Burmistrz Paweł Kędracki przypomniał z kolei, że uchwała jest inicjatywą części radnych, choć pod projektem widnieje jego podpis. – Zgadzam się z tą uchwałą, postać prezydenta Lecha Kaczyńskiego została upamiętniona przez wiele samorządów, już w 2008 roku przewidział to, czego obecnie jesteśmy świadkami na wschodzie. Oddanie hołdu prezydentowi to też oddanie hołdu wszystkim, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej – ocenił Kędracki i dodał, że np. w Białej Podlaskiej znajduje się rondo Wielskiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, co też budzi kontrowersje.
- Czy nie można by zatem nazwać tego ronda na cześć ofiar katastrofy smoleńskiej? - zastanawiała się radna Jadwiga Ogłozińska i zaproponowała odłożenie tematu na kolejną sesję.
Ostatecznie oddano 8 głosów „za”, 6 radnych było przeciw, a 1 osoba była nieobecna.
Sylwetka Lecha Kaczyńskiego
Prezydent Lech Kaczyński urodził się 18 czerwca 1949 w Warszawie. W latach 1967-71 studiował na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Po obronie pracy magisterskiej, w 1971 roku, przeprowadził się do Sopotu, by podjąć pracę naukową w Zakładzie Prawa Pracy na Uniwersytecie Gdańskim. W roku 1980 na tym Uniwersytecie obronił rozprawę doktorską p.t. Zakres swobody stron w zakresie kształtowania treści stosunku pracy, a w roku 1990 uzyskał stopień doktora habilitowanego w oparciu o rozprawę pt. Renta socjalna.
W latach 1971–1997 był pracownikiem naukowym w Katedrze Prawa Pracy Uniwersytetu Gdańskiego. W latach 1996–1999 był pracownikiem naukowym Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego (zajmując stanowisko profesora nadzwyczajnego), a od 1999 Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (również na stanowisku profesora nadzwyczajnego). Został urlopowany w związku z prezydenturą.
Już w 1978 roku zaangażował się w działalność Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, organizacji stanowiącej fundament przyszłej "Solidarności". Współpracował również z Biurem Interwencyjnym Komitetu Samoobrony Społecznej "KOR". W sierpniu 1980 roku pełnił funkcję doradcy Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej. Był jednym z ekspertów prawnych, którzy brali udział w negocjacjach i redagowaniu Porozumień Sierpniowych.
Po wprowadzeniu stanu wojennego był internowany jako jedna z czołowych postaci "Solidarności". Po zwolnieniu kontynuował działalność podziemną, m.in. w Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność". Brał aktywny udział w rozmowach Okrągłego Stołu po stronie opozycyjnosolidarnościowej,
Po 1989 roku późniejszy prezydent Lech Kaczyński aktywnie uczestniczył w tworzeniu i reformowaniu kluczowych instytucji państwowych (jako specjalista od prawa pracy). W latach 1989-1991 pełnił mandat senatora, a następnie posła na Sejm. W latach 1992-1995 był prezesem NIK.
Będąc w lata 2000-2001 Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem Generalnym dał się poznać jako zwolennik zdecydowanej walki z przestępczością zorganizowaną i korupcją.
W latach 2002-2005 był prezydentem Warszawy. Najważniejszym dziedzictwem prezydentury Lecha Kaczyńskiego w Warszawie jest doprowadzenie do powstania Muzeum Powstania Warszawskiego.
W 60. rocznicę wybuchu Powstania otwarto placówkę, która stała się jednym z najważniejszych miejsc pamięci w Polsce.
23 października 2005 Lech Kaczyński wygrał II turę wyborów prezydenckich, otrzymując 8 257 468 głosów, co stanowiło 54,04% głosujących.
Był zdecydowanym orędownikiem polskiej suwerenności. Kładł silny nacisk na bezpieczeństwo energetyczne kraju, m.in. poprzez dążenie do dywersyfikacji źródeł energii i krytykę projektów (jak Nord Stream 1) zagrażających solidarności europejskiej.
Jego postawa przeszła do historii w sierpniu 2008 roku, gdy w obliczu rosyjskiej inwazji na Gruzję, poleciał do Tbilisi wraz z przywódcami Ukrainy i krajów bałtyckich. W polityce krajowej promował ideę "państwa solidarnego" wrażliwego na potrzeby słabszych grup społecznych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.