Składając najlepsze życzenia wszystkim mamom, poprosiliśmy znane osoby z powiatu parczewskiego, żeby podzieliły się z czytelnikami "Wspólnoty" swoimi wspomnieniami, refleksjami i podziękowaniami składanymi na ręce swoich mam.
Janusz Zieliński, przewodniczący Rady Powiatu Nauczyła głębokiej wiary w Boga - Mama nauczyła mnie szacunku do innych osób oraz do ciężkiej pracy i głębokiej wiary w Boga. Była pracownikiem biurowym. Mam trójkę rodzeństwa, zatem borykała się z wychowaniem czwórki dzieci. Stosowała różne metody wychowawcze. Zawsze wybierała właściwe metody do zaistniałej sytuacji. Czasem było naprawdę trudno, ale mama dawała sobie radę, dzieląc swoje życie pomiędzy ciężką pracą na roli, pracą zawodową, oraz wychowanie nas na uczciwych ludzi. Do dzisiaj jest z nami, pomaga nam jak może. Za to bardzo Jej dziękuję, życzę dużo zdrowia i samych beztroskich dni | Jadwiga Ogłozińska, była radna, społeczniczka, artystka Nauczyła pokory i cierpliwości - Mama nauczyła mnie kochać ludzi, zachować spokój w trudnych sytuacjach, nauczyła mnie też pokory i cierpliwości! Sama była prostą kobietą, dobrą krawcową, ale posiadała niezwykłą życiową mądrość, którą zjednywała ludzi wokół siebie. Mam tylko brata, mama nigdy nie krzyczała na nas, nie stosowała kar cielesnych, ona nas po prostu kochała i starała się dać nam wszystko, co najpotrzebniejsze. Zawsze była pogodna, życzliwa i szczera. Myślę, że to pozwalało jej pokonywać wszelkie trudności. Mama już dawno nie żyje, ale mnie ciągle jej brakuje. Moi sąsiedzi także bardzo ciepło moją mamę wspominają. Miałam wspaniałą mamę! | Magdalena Kamola, radna gminy Jabłoń Nauczyła kultury osobistej i życzliwości - Mama z pewnością wpoiła we mnie cenne wartości takie jak: szacunek wobec ludzi czy zwierząt, pewność siebie, wysoką kulturę osobistą oraz życzliwość. Etykę, którą przejęłam, staram się również wpajać moim dzieciom. Warto dodać, że poglądy polityczne z pewnością również wyssałam z mlekiem matki, co absolutnie ma ogromny wpływ na mój dzisiejszy światopogląd. Mama pracowała w różnych miejscach, ale najdłużej i najbardziej utkwiła mi w pamięci jej praca w lokalnym przedszkolu w charakterze wychowawcy. Pamiętam, jak wszystkie dzieci zostały odbierane przez rodziców w godzinach popołudniowych, a ja z bratem oraz kilkorgiem innych dzieci pozostałych pracowników przedszkola, siedzieliśmy czasem dość późno, aby nasze mamy mogły przygotować sale przedszkolne do rożnego rodzaju uroczystości. Wychowywałam się z dwa lata młodszym bratem, natomiast ku ogromnemu naszemu zaskoczeniu, mając 12 lat pojawił się na świecie najmłodszy braciszek, przeuroczy i kochany do dnia dzisiejszego. Na przełomie lat 70. i 80. kwestie wychowawcze znacząco różniły się od tych, które panują teraz. Z pewnością była to dyscyplina. Z perspektywy czasu oceniam tą metodę bardzo pozytywnie. Nauczyła mnie na pewno dystansu do pewnych kwestii. Mam ogromny szacunek do mamy za to, że mnie wychowała. Sama będąc matką wiem, ile i jakie trudności trzeba pokonać, aby dzieci wychować, a nie wyhodować. Mama pomaga mojemu młodszemu bratu, natomiast ja rzadko zwracam się o pomoc czy opinię. W związku ze zbliżającym się świętem mamy, chciałabym wszystkim mamom życzyć wytrwałości pomimo przeciwności, pogody ducha, dumy ze swoich dzieci oraz pewności, że bez względu na każdy rodzaj wykonywanej pracy, zawód matki jest zarówno najcięższym, jak i najpiękniejszym zawodem świata |
Artur Jaszczuk, parczewski wicestarosta Metody wychowawcze okazały się skuteczne - Z rodzinnego domu wyniosłem wiele nauk, ale tu, w tym okresie warto wspomnieć o szacunku do drugiego człowieka. Tego niestety wielu uczestnikom obecnego życia politycznego, jak też publicznego, nawet tu, na lokalnym szczeblu, gdzie wszyscy znają się od najmłodszych lat, nadzwyczaj brakuje, a wygłaszane opinie i artykuły zawierają za dużo agresji i ataków personalnych, a za mało racjonalnych argumentów. Moja mama z zawodu jest księgową. Obecnie jest na emeryturze. Akurat tak się złożyło, że nie posiadam rodzeństwa. Patrząc na to kim jestem i w którym momencie swego życia jestem, choć trudnych chwil w nim nie brakowało, widać, że metody wychowawcze mojej mamy były skuteczne. Zawsze starała się szukać racjonalnych rozwiązań, chociaż problemów i wyzwań życiowych w tamtych czasach nie brakowało. Jej rady i wskazówki, z racji doświadczeń życiowych, bywają szczególnie teraz, cenne i pomocne | Grażyna Lamczyk, wójt gminy Dębowa Kłoda Mądrości nie da się wbić do głowy siłą - Maja mama nauczyła mnie przede wszystkim szacunku do ludzi i kultury osobistej. Zawsze podkreślała, że drugi człowiek to coś, co jest najpiękniejsze i najcenniejsze na tym świecie i należy każdego szanować. Jeżeli ktoś nawet nie uszanuje ciebie, ty go szanuj, bo to będzie świadczyło o twojej wartości. Zgodnie z jej nauką przez całe swoje życie tak postępuję. Moja mama była rolnikiem. Miałam dwie dużo starsze siostry. Wychowywałam się z trzema siostrzeńcami. Jeżeli chodzi o metody wychowawcze, to moja mama nigdy mnie nie uderzyła. Mówiła, że mądrości nie da się wbić do głowy siłą, poprzez kary, bo moja reakcja może być odwrotna. Muszę słuchać tego co ona mówi, aby nauczyć się już od małego odróżniać, co jest dobre a co złe. I kierować się w życiu tylko dobrem. Chociaż urodziła mnie mając już 45 lat, ale była cudowną osobą i mamą. Moja mama bardzo ciężko pracowała, sama kosiła kosą, orała pługiem konnym, ponieważ była wdową, wiedziałam, że jest jej ciężko, ale zawsze robiła to z uśmiechem na twarzy. Zawsze mówiła, że należy się cieszyć z tego co się ma. Mawiała "skoro Pan Bóg zaplanował mi takie życie, muszę wypełniać jego wolę". Niestety bardzo szybko przestała mi doradzać. Nie miała także możliwości doradzanie moim dzieciom. Kiedy miałam 15 lat zachorowała i niedługo potem zmarła. Rolę matki przejęła moja starsza siostra, też cudowna osoba. Podobna do mamy | Paweł Kędracki, burmistrz Parczewa Nadal wspiera nas i swoje wnuki - Mama przez wiele lat była nauczycielką przedszkolu nr 2. Wiele osób pamięta chyba panią Władzię i jej podejście do wychowania dzieci. To od niej uczyłem się nie tylko pierwszych słów, czytać, pisać, ale przede wszystkim szacunku dla drugiego człowieka, jak również tego, że na spokojnie należy starać się podchodzić do wszystkiego, co nas w życiu spotyka. Równo rozkładała obowiązki i miłość pomiędzy mnie i mojego brata, choć czasem wymagało to wielkiej cierpliwości i jeszcze większego serca. Ogromnym wsparciem dla mamy był mój tata, z którym pokonywali trudności dnia codziennego. Dzisiaj jeśli się nie widzimy, to na pewno codziennie do siebie dzwonimy. Mama, a teraz też już i babcia wspiera nie tylko nas, ale i swoje 5 wnuczek i wnuka. Towarzyszy nam w najważniejszych wydarzeniach naszego życia, a na co dzień bardzo angażuje się w pracę w naszym ogrodzie |
Tomasz Dominik - lider parczewskiej lewicy z mamą Nauczyła walczyć o swoje i się nie poddawać - Mama nauczyła mnie przede wszystkim szacunku dla drugiego człowieka i tolerancji dla innych. Mówiła też, żeby walczyć o swoje i się nie poddawać, nawet jeśli poniesie się porażkę. Przez ostatnie lata życia nie pracowała zawodowo ze względu na stan zdrowia. Zajmowała się niewielkim gospodarstwem rolnym i pilnowaniem wnuczek. Jest nas dwoje, siostra Renata i ja. Wychowując nas mama przede wszystkim rozmawiała z nami. Pokazywała, jakie konsekwencje mogą być z podjętej decyzji. Doradzała, wskazywała drogę, czasem zdarzało się, że zebrałem niezłą burę, bo aniołkiem zdecydowanie nie byłem. Problemów nie brakowało. Gdy miałem 16 lat umarł mój tata, więc przez właściwie całe moje młodzieńcze i dorosłe życie wychowywała mnie mama. Bywało bardzo ciężko, głównie finansowo. Jednak udało się nam jakoś przetrwać te ciężkie chwile. Mimo ciężkiego życia, była osobą otwartą i bardzo kontaktową, życzliwą i często pomagała innym w ich problemach. Mieliśmy ze sobą bardzo częsty kontakt. Jak dowiedziałem się o jej chorobie nie było dnia, żebym chociaż na chwile nie zadzwonił lub przyjechał w odwiedziny. Byliśmy ze sobą bardzo blisko. Mama niestety już nie żyje. Zmarła 24 maja 2017 roku. Byliśmy z nią do ostatniej chwili, trzymając ją za rękę. Odeszła w otoczeniu tych, których najbardziej kochała |