reklama

Maśluch jeszcze istnieje

Opublikowano:
Autor:

Maśluch jeszcze istnieje - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaPow. Parczew: Starosta Jerzy Maśluch upomniał się o to, żeby o nim mówić w mediach. Przyznajemy, że na naszych łamach starosta nie gościł już dawno, zatem spieszymy naprawić to zaniedbanie.

Starosta parczewski Jerzy Maśluch gościł w Podedwórzu na sesji Rady Gminy. Jak wiadomo, w Podedwórzu najważniejszym tematem jest tragiczny stan dróg powiatowych. Ten narastający problem był nawet powodem zapowiedzi radnych o wyjściu gminy ze struktur powiatu parczewskiego. Nie ma zatem niczego dziwnego, że radni i sołtysi, korzystając z obecności zacnego gościa, upominali się o poprawę warunków ich codziennego życia. 

Ustalili warunki bez pytania o zgodę

Jerzy Maśluch przypomniał zasady remontu dróg powiatowych, które polegają na tym, że gmina, która chce remontu drogi powiatowej na swoim terenie, musi dołożyć połowę pieniędzy. 

- Warunki remontów dróg powiatowych to wy ustaliliście bez pytania nas o zgodę - odpowiedział na to Kazimierz Iwaniuk, sołtys wsi Podedwórze. - Może są takie gminy, które stać na partycypację w remontach dróg powiatowych. Ja chciałem zaznaczyć, że te drogi są własnością powiatu. Gminy Podedwórze nie stać na dokładanie do remontów dróg powiatowych - jasno postawił sprawę sołtys.

Dobrze, czy źle - ważne, że się mówi

- Ja wiem, że najlepszą bronią jest krytyka, ale to nie na tym cała sztuka polega. Możemy mówić pod prasę, możemy mówić pod publiczkę, możemy robić zdjęcia, fajnie jest - Odpowiedział starosta Jerzy Maśluch. - Ktoś mi kiedyś na posesji w Sosnowicy zrobił zdjęcie, że trawa niewykoszona. A ja po to nie wykosiłem, żeby napisali, że jeszcze Maśluch istnieje. Bo to nieważne czy się mówi dobrze, czy się mówi źle, ważne, że się o kimś mówi. To znaczy, że on jeszcze żyje. I tak jest. Prasa z tego żyje, żeby pisać, ale prasa nie rozwiąże żadnego problemu.

Dajcie chociaż 5, 10 tysięcy 

Obecnie gmina Podedwórze ma poważne problemy finansowe. Starosta ma tego świadomość, dlatego zachęca radnych do rozmowy z wójtem i skarbniczką. - Niech symbolicznie dadzą chociaż te 5, 10 tys., a wtedy będziemy się zastanawiali, żebym ja powiedział, że jest jakiś tam udział gminy, bo przecież mnie też rozliczają inni wójtowie - doradzał Jerzy Maśluch. - Jeżeli burmistrz daje na Sowin 150 tys., bo trzeba zrobić od miasta do Sowina, to co ja powiem, że w Podedwórzu za 200 tys. zrobimy ze swoich pieniędzy? No to na drugi rok nie zechce nikt dołożyć i ten system, który funkcjonuje jeszcze w miarę, rozsypie się i wtedy nic nie będzie - argumentował starosta.  

Na koniec chciałoby się jednak optymistycznie powiedzieć - Maśluch będzie.


W sierpniu ubiegłego roku pisaliśmy o tym, jak wyglądał front budynku, własność starosty parczewskiego Jerzego Maślucha, położona przy głównej ulicy, w centrum Sosnowicy.


Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE