W ubiegły wtorek, 18 kwietnia, parczewscy kryminalni zatrzymali 35-latka, który przed Świętami Bożego Narodzenia włamał się do kościoła w Siemieniu. W środę sąd aresztował mężczyznę na 3 miesiące.
Sprawca przyznał się do winy, ale to początkowy etap śledztwa i nie możemy ujawniać szczegółów - informuje Urszula Szymańska, prokurator rejonowy w Parczewie.
Mieszkaniec gminy Siemień usłyszał zarzut włamania, kradzieży oraz zniszczenia mienia. Łączna suma strat została oszacowana na około 50 tys. złotych. Precyzyjnie w tej sprawie wypowie się biegły.
35-latek był już karany
Parczewscy kryminalni intensywnie pracowali nad tą sprawą i na podstawie własnych ustaleń wytypowali mężczyznę, który mógł stać za włamaniem. Zapukali zatem do domu 35-latka, który nie spodziewał się wizyty stróżów prawa. Na terenie jego posesji w gminie Siemień funkcjonariusze odnaleźli skradzione z kościoła przedmioty. Jak się okazało, zatrzymany mężczyzna był już wcześniej karany za podobne przestępstwa. Teraz grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Ukradł kielichy i monstrancję
Sprawca włamania do kościoła wybił szybę, wszedł do sali katechetycznej, z niej przedostał się do niewielkiego korytarza, a stamtąd do zakrystii. W zakrystii stał stalowy, kilkusetkilogramowy sejf, do którego się włamał. Zabrał stamtąd 2 kielichy wysadzane kamieniami i dużą monstrancję. Z bocznego ołtarza zabrał elektryczne świeczniki. Żarówki wyrzucił, a świeczniki zabrał, bo były zabytkowe, ręcznie wykonane. W poszukiwaniu łupu zniszczył stare, ręcznie wykonane skarbonki.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.