Rano zaszedłem do kościoła (czwartek 22 grudnia – przyp. red.), bo o 7:30 odprawiamy Mszę Świętą
– opowiada ksiądz Stanisław Pacak, proboszcz parafii pod wezwaniem Parafia Przemienienia Pańskiego w Siemieniu.
Poczułem swąd, tak jakby izolacja od przewodów elektrycznych się topiła, ale zauważyłem, że żarówka przy tabernakulum się świeci więc to nie było zwarcie instalacji elektrycznej
– mówi ksiądz proboszcz.
Kiedy wszedłem do zakrystii, zobaczyłem otwarty sejf i spalone szaty liturgiczne na podłodze. Brakowało naczyń liturgicznych
– dodaje ks. Stanisław Pacak. Proboszcz powiadomił o włamaniu policję i biskupa.
Po zgłoszeniu włamania policjanci pojechali do kościoła w Siemieniu. Zabezpieczyli ślady na miejscu zdarzenia. Obecnie trwają czynności prowadzące do wykrycia i zatrzymania sprawców
– informował Wspólnotę dwa dni po włamaniu Artur Łopacki, oficer prasowy parczewskiej policji.
Ukradli kielichy i monstrancję
Sprawcy wybili szybę, weszli do sali katechetycznej, z niej przedostali się do niewielkiego korytarza, a stamtąd do zakrystii. W zakrystii stał stalowy kilkuset kilogramowy sejf, do którego się włamali. Zabrali stamtąd 2 złote kielichy wysadzane kamieniami i dużą monstrancję. Z bocznego ołtarza zabrali elektryczne świeczniki. Żarówki wyrzucili, a świeczniki zabrali, bo były zabytkowe, ręcznie wykonane. Chodzili po kościele i szukali łupów. Zniszczyli stare, ręcznie wykonane skarbonki. Wartość skradzionych przedmiotów szacowana jest na kwotę około 10 tys. zł.
Złodzieje przegapili na szczęście nagłośnienie bezprzewodowe, którego używa się podczas procesji na przykład na Boże Ciało. Jego wartość przekracza kwotę 10 tys. zł.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.