We wtorek, 17 stycznia ruszył proces w sprawie tragicznego wypadku drogowego, do którego doszło 1 maja ubiegłego roku na ul. Polnej w Parczewie. Zginął w nim rowerzysta, 55-letni Karol W., mieszkaniec Parczewa. Kierowcy biorący udział w wypadku wracali z domu weselnego Alma. Paweł T., który potrącił rowerzystę, był gościem na weselu i poprawinach, a Maryla S., która przejechała po leżącym na jezdni mężczyźnie o godzinie 22:00 skończyła tam pracę i wracała samochodem do domu.
Na sali sądowej oskarżony Paweł T. przepraszał rodzinę pokrzywdzonego. Powiedział, że bardzo żałuje tego co się stało i wyraził przypuszczenie, że gdyby nie pieszy, który jego zdaniem wszedł nagle z lewej strony na jezdnię, to by nie potrącił rowerzysty. Maryla S. także przeprosiła rodzinę zmarłego.
Nie przyznaje się do winy i nie chce wyjaśniać
Paweł T. odmówił składania wyjaśnień i nie przyznaje się do winy. Oświadczył, że podczas przewodu sądowego będzie odpowiadał tylko na pytania swojego obrońcy. Parczewska prokuratura postawiła Pawłowi T. zarzuty 2 maja ubiegłego roku, następnego dnia po wypadku. Wówczas także odmówił on składania wyjaśnień i nie przyznał się do winy.
W piętek 21.10.2016 r. Paweł T. zdecydował się na złożenie wyjaśnień. Zaczął od oświadczenia, że nie przyznaje się do winy. Następnie wyjaśnił, że 1 maja ubiegłego roku około 22:00 wyjechał samochodem z sali weselnej Alma w Parczewie. Jechał w kierunku centrum miasta i zobaczył przed sobą na jezdni jakąś postać. Kiedy dojechał bliżej, zobaczył, że jest to rowerzysta. I wtedy nagle z lewej strony na jezdnię wszedł pieszy i przewracał się w kierunku samochodu oskarżonego. Oskarżony odbił w prawo i spojrzał w kierunku pieszego. Później spojrzał przed siebie i zobaczył rowerzystę tuż przed samochodem. Chciał odbić w lewo, ale było za blisko i samochód uderzył w rowerzystę. Paweł T. wyjaśniał, że został wtedy uderzony w głowę i stracił przytomność, a kiedy się ocknął, to nie wiedział, gdzie jest i co się stało. Okazało się, że jest w miejscowości Żminne w gm. Siemień. Twierdził, że nie wie dlaczego i jak tam się znalazł. Rano, siedząc w samochodzie, uświadomił sobie, że potrącił rowerzystę. Paweł T. uważa, że gdyby nie pieszy, to nie potrąciłby rowerzysty. Paweł T. potwierdził złożone przez siebie w październiku wyjaśnienia. Dodał, że jego zdaniem rowerzysta w żaden sposób nie przyczynił się do wypadku.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.