Podczas ostatniej sesji Rady Gminy Milanów w dniu 1 lutego, pod obrady trafiła skarga mieszkańca wsi Kopina Jerzego Panasiuka na działalność wójta.
Na polu sąsiada Jerzego Panasiuka była droga zwyczajowo przyjęta, gdzie obaj właściciele działek przez lata dojeżdżali na swoje pola. W pewnym momencie powstał między sąsiadami spór. Sąsiad skarżącego trochę być może na szkodę Jerzego Panasiuka zaorał tą drogę. Mimo tego Jerzy Panasiuk dalej jeździł tą wyoraną drogą, a później polem jeździł i wyjeżdżał sąsiadowi zasiane zboże. W związku z tym sąsiad wnoszącego skargę na wójta złożył wniosek o rozgraniczenie.
Po zakończeniu prac geodety i złożeniu operatu do Starostwa w Parczewie Jerzy Panasiuk, mając zastrzeżenia wobec wyliczeń geodety i decyzji Starostwa, mógł się odwołać do odpowiedniego sądu, by ten zbadał prawidłowość wykonania i zgodność z prawem pomiarów.
Jednak Jerzy Panasiuk nieskutecznie odwołał się do sądu, czym zamknął sobie drogę formalno - prawną do rozstrzygnięcia tej sprawy.
Pierwszy geodeta nie dał rady
Pierwszy geodeta, który podjął się sprawy na skutek pretensji z obydwu stron rzucił to i nawet nie pobrał wynagrodzenia za pracę, którą wtedy wykonał.
Jak podkreślał wójt: - Żaden geodeta z powiatu parczewskiego nie chciał słyszeć o tej sprawie, żeby próbować pogodzić zwaśnione strony.
Dopiero geodeta posiadający duże biuro w Białej Podlaskiej zgodził się dokończyć dzieło poprzednika i podjął wyzwanie wymierzenia przebiegu granic.
Skarżący podważa opinie geodety
Opinia geodety, na którą powołuje się wójt, też nie jest według Jerzego Panasiuka wiarygodna, gdyż jak mówił na sesji "fałsz stwierdził już w pierwszym dniu, kiedy pojawił się na sprawie".
Zarzucił geodecie, że podczas mierzenia zrobił co innego, a na operacie technicznym geodezyjnym było co innego.
- Z prostych granic zrobił elipsy - podsumowuje Jerzy Panasiuk.
Zarzuca wójtowi ukrywanie przestępstwa
Jerzy Panasiuk kwestionuje wyniki prac geodezyjnych i oskarża, w skardze złożonej do Rady Gminy na wójta, szereg nieprawidłowości rzekomo poczynionych na jego szkodę. Zarzuca wójtowi łamanie prawa, ukrywanie przestępstwa, a także poprzez pomiary geodety kradzież powierzchni działek na jego szkodę o wartości ok. 30 tysięcy złotych
Kolejnym zarzutem wobec wójta było to, że podjął się ukrywania swoich działań i policji.
Dalsze zarzuty pod adresem wójta to oskarżanie, nękanie jego i rodziny w stu sprawach prowadzonych przeciw nim od 2009 roku do chwili obecnej z "fałszem wprowadzanym do każdej z nich". Jerzy Panasiuk zarzucał wójtowi jeszcze fałsz i współdziałanie w złej intencji, a także współdziałanie w sferze fikcji.
Żąda ostatecznie sprostowania skrzywionej granicy.
Przewodniczący rady zabiera głos
Przewodniczący rady Jerzy Melnik starał się tonować napięcie panujące na sesji.
- Ja w pana wypowiedzi nie widzę nic złego w działalności wójta - przekonywał przewodniczący.
W jego opinii wójt co mógł, to zrobił: zatrudnił geodetę, który jednak zrezygnował i wtedy wójt zatrudnił drugiego geodetę, by dokończył pracę.
Według przewodniczącego, głównym przedmiotem sporu jest to, że nie została między działkami wydzielona droga, która tak naprawdę była zwyczajowa i nie istnieje w dokumentach.
- Gdyby ona figurowała w dokumentach, to geodeta rozgraniczający działki tą drogę by wytyczył - przekonywał Jerzy Melnik.
Jeżeli by nie było konfliktu między sąsiadami, to chyba nie byłby potrzebny geodeta, zdawał się dotrzeć do istoty całej sprawy przewodniczący.
- Czy wójt ot tak sobie wysyła geodetę, czy był wniosek sąsiada? - pytał przewodniczący.
Wójt odpiera zarzuty
- Faktycznie sprawa ma swój początek na początku mojej kadencji w 2011 czy 2012 roku - informuje wójt.
Podkreśla, że prowadzili dyskusję w tej sprawie, próbowali jako gmina mediować między stronami w pokoju urzędu stanu cywilnego, gdzie siedzieli we trzech: wójt, Jerzy Panasiuk oraz sąsiad skarżącego, gdzie strony przedstawiały swoje stanowiska.
Według wójta, pomimo że to nie wójt złożył wniosek o rozgraniczenie działek, to wójt obrywa za zaistniałą sytuację.
- Żadna to przyjemność wysłuchiwać dzisiaj pana wypowiedzi i oszczerstw w moim kierunku. Jeszcze pan złożył na mnie wniosek do policji, prokuratury rejonowej i okręgowej, i teraz do ministra Ziobry.
Rada jednogłośnie odrzuca skargę
16 stycznia Komisja Rewizyjna a później 26 stycznia wspólne komisje ady Gminy, także zapoznały się ze skargą. Po długiej dyskusji radni jednogłośnie uznali skargę za bezzasadną.
W czasie sesji po wysłuchaniu kolejny raz argumentów Jerzego Panasiuka oraz wójta, rada jednogłośnie przegłosowała odrzucenie skargi jako bezzasadną.