Odcinek Alei Jana Pawła II od ronda do skrzyżowania z ulicą Kolejową, to najgorszy odcinek drogi w Parczewie. Tą ulicą dojeżdżamy do tak zwanej przemysłowej części miasta, w której ma siedzibę wiele parczewskich zakładów produkcyjnych, handlowych i usługowych. W rozmowach na temat stanu nawierzchni Al. Jana Pawła II przedsiębiorcy nie szczędzą gorzkich słów krytyki oraz emocjonalnych opinii pod adresem właściciela drogi, czyli władz powiatu parczewskiego.
Droga krzyżowa
Stan tej drogi sprawia wielkie zagrożenie i niebezpieczeństwo także dla pieszych, bo kierowcy omijając te dziury wjeżdżają na chodnik. Dochodzi też do niebezpiecznych sytuacji na samej jezdni. Miejscowi wiedzą jaka jest ta droga i hamują, ale inni kierowcy nagle zjeżdżają na lewy pas, bo inaczej nie można przejechać, a z naprzeciwka jadą samochody i tylko patrzeć, jak dojdzie do czołowego zderzenia. To prawdziwa droga krzyżowa. To jest skandal – mów- Roman Lipka, parczewski przedsiębiorca, którego firma ma siedzibę przy najbardziej zniszczonym odcinku Alei Jana Pawła II.
Przedsiębiorca deklaruje pomoc
Roman Lipka podkreśla, że zarówno starostwo, jak i gmina Parczew zwracają się co jakiś czas do przedsiębiorców o wsparcie finansowe swoich przedsięwzięć, także w zakresie remontów dróg.
Ja wychodzę naprzeciw i deklaruję sfinansowanie zatoczki dla samochodów, które parkują przed moim sklepem - deklaruje przedsiębiorca.
Z jego relacji wynika, że z uwagi na dziurawą drogę klienci coraz częściej rozważają robienie zakupów w innych sklepach, a to już będzie się wiązało z realnymi stratami. Koszty działalności już wzrastają z uwagi na duże zużycie układów jezdnych i zawieszenia w samochodach dostawczych.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.