Zestawienie nagród dla urzędników UMWL za 2019 rok ujawniła lubelska Fundacja Wolności, która zwróciła się do władz województwa o przedstawienie tych danych. Z informacji wynika, że instytucja w ub.r. przeznaczyła na nagrody w sumie 6,5 mln zł. Jak zauważają przedstawiciele Fundacji Wolności, to prawie trzykrotnie więcej niż rok wcześniej.
UMWL ujawnił nazwiska 26 nagrodzonych urzędników, to osoby pełniące funkcje publiczne w instytucji. W pozostałych przypadkach władze samorządu wojewódzkiego podały wartości poszczególnych nagród dla pracowników, ale nie ujawniły personaliów tych urzędników. W sumie nagrodzonych zostało 1133 urzędników.
I to właśnie jeden z pracowników, którego nazwiska nie ujawniono, otrzymał najwyższą nagrodę. Ta opiewa na 56 tys. zł. Niemałe premię otrzymali też dobrze znani na naszych terenach samorządowcy. Były burmistrz Lubartowa - Janusz Bodziacki, zainkasował 23 tys. zł. Były wójt gminy Dębowa Kłoda w powiecie parczewskim - Radosław Kozak - otrzymał natomiast 17 tys. zł. Z kolei bialski radny miejski - Dariusz Litwiniuk - będący jednocześnie kierownikiem filii UMWL w Białej Podlaskiej dostał 22 tys. zł nagród w ub.r. Najmniejsze nagrody wyniosły 100 zł. Według wyliczeń Fundacji Wolności średnia nagród to 5,8 tys. zł.
W czwartek, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej marszałek Jarosław Stawiarski tłumaczył się ze wspomnianych nagród.
- Te 6,5 mln zł nie pochodzi w całości z budżetu województwa. 2,5 mln zł pochodzi z województwa, reszta ze środków unijnych. To są pieniądze na nagrody, finansowanie z Europejskiego Funduszu Społecznego - wyjaśnił marszałek. - Pod koniec 2018 roku groziła nam realna utrata środków z RPO. Dzięki przyspieszeniu prac i zaangażowaniu pracowników, nie straciliśmy 574 mln zł dla Lubelszczyzny - bronił swoich podwładnych Jarosław Stawiarski.
Szef Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie dodał, że urzędnicy zasłużyli na takie nagrody.
- One są uzasadnione. Pracownicy mają rodziny, zasługują na godne zarobki za swoją pracę - stwierdził. Pracownicy często pracują po godzinach, zabierają pracę do domu, na weekendy. To jest godna płaca - stwierdził.
Marszałek zarzucił samorządowcom koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, że ci w poprzedniej kadencji w UMWL, a konkretnie w 2018 roku przeznaczyli na nagrody o 300 tys. zł więcej niż obecne władze województwa.
- Byliście sprytniejsi, bo ukryliście nagrody w stałych dodatkach - skwitował.