Mieszkańcy wsi Nowe Mosty i Mosty byli pozbawieni wody pitnej w kranach od popołudnia 6 kwietnia, kiedy to pracownik Gospodarstwa Rolno-Handlowego Mosty zatruł wodociąg pestycydami podczas napełniania zbiorniki na opryski. Zatrucie wykrył sołtys wsi Nowe Mosty Radosław Korbus, który chciał podlać sadzonki w swoim ogrodzie i zauważył, że woda ma zielonkawo-niebieski kolor oraz się pieni.
Próbki jeździły do Czech
Następnego dnia na miejscu zjawił się dyrektor Zakładu Usług Wodnych Andrzej Lipski, przed którym pracownik przedsiębiorstwa przyznał się do nieumyślnego zatrucia wodociągu. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Parczewie wytypowała dwie szkodliwe dla zdrowia substancje pestycydowe do badania: metkonazol i chloropiryfos. Badanie tej pierwszej odbywało się w laboratorium w Czechach, bo w Polsce nie było takiej możliwości z powodu braku odpowiednich testów. Mieszkańcy wsi Mosty i Nowe Mosty spędzili święta Wielkanocne bez bieżącej wody pitnej.
Święta z zatrutą wodą
Niespełna dwa miesiące woda w kranach nadawała się jedynie do celów sanitarnych, a mieszkańcy mieli dostarczaną wodę pitną przez ZUW w specjalnych cysternach. Po wstępnym płukaniu wodociągu pierwszy wynik badań wskazał na niebezpieczny dla zdrowia poziom pestycydów. Zakład zastosował wtedy metodę płukania z użyciem bardzo wydajnej sprężarki powietrza, co przyniosło pożądany efekt i próbki pobrane 28 kwietnia oraz 15 maja spełniły normy przydatności wody w kranach do spożycia. Sołtys wsi Nowe Mosty powiedział redakcji, że nikt z mieszkańców nie zatruł się zanieczyszczoną wodą.
Śledztwo prokuratury
Prokuratura Rejonowa w Parczewie nadal prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego zatrucia wodociągu pestycydami przez pracownika Gospodarstwa Rolno Handlowego Mosty. Dyrektor Zakładu Usług Wodnych Andrzej Lipski przyznał, że był w związku ze śledztwem przesłuchiwany, lecz prezes zarządu GRH Mosty nie skontaktował się z redakcją pod numerem pozostawionym w sekretariacie spółki w Międzyrzecu Podl. Sołtys Radosław Korbus, który odkrył zatrucie, nie otrzymał od parczewskiej prokuratury wezwania na przesłuchanie.
Andrzej Lipski, dyrektor ZUW w Parczewie Dyrektor przesłuchany przez prokuraturę - To były skomplikowane substancje chemiczne używane do oprysków. Substancji w tym oprysku była cała gama, z kolei sanepid wytypował do badania dwie substancje, które są reprezentatywne dla całej grupy tych związków, czyli metkonazol i chloropiryfos. To właśnie ta pierwsza substancja była badana w Czechach. Jeśli chodzi śledztwo prokuratury, to byłem przesłuchiwany, jak to się wszystko zaczęło | Radosław Korbus, sołtys wsi Nowe Mosty Sołtys nie był przesłuchiwany - Jestem zadowolony, że mamy bieżącą wodę. Mamy wyniki potwierdzone, że wszystko jest w porządku. Dla mnie jest najważniejsze, że możemy czuć się bezpieczni. Długo to trwało, ale cieszy nas wszystkich, że jest to już za nami. Jeśli chodzi o śledztwo w sprawie nieumyślnego zatrucia wody, to ja nie byłem przesłuchiwany w prokuraturze |