Ośrodek zdrowia w Sosnowicy jest filią przyszpitalnej poradni, a zatem nadzór sprawuje nad nim samorząd powiatu parczewskiego. Mieszkańcy z gm. Sosnowica skarżą się na działalność przychodni. – W trakcie pandemii lekarze odmawiali porad domowych, stawiając na teleporady, niechętnie dają skierowania do specjalisty i na badania, a pracownicy często są niemili – mówi nam osoba, która zna kulisy tematu.
Kilka miesięcy temu powiatem parczewskim wstrząsnęła śmierć 86-letniej mieszkanki Zbójna (gm. Sosnowica). Na początku listopada 2021 roku jej córka zgłosiła się do miejscowego GOPS i powiedziała, że rzekomo nie może się doprosić domowej wizyty lekarskiej dla swojej matki. Drugiego dnia przyszła z identycznym problemem. Powiedziała, że jej mama otrzymała jedynie skierowanie na oddział chirurgii, a zgłaszająca nie była w stanie przetransportować staruszki do szpitala.
Pracownicy GOPS pojechali na miejsce, stwierdzili, że stan starszej kobiety wymaga natychmiastowej interwencji medycznej i wezwane zostało pogotowie ratunkowe. Starsza pani była wychłodzona, niedożywiona i miała odleżyny. Stan 86-latki był skrajnie ciężki, starsza pani trafiła do szpitala we Włodawie, gdzie po tygodniu zmarła. Śledztwo w sprawie tragedii prowadzi włodawska prokuratura.
Adam Wróblewski radny powiatu parczewskiego (Prawo i Sprawiedliwość) dociekał na jednej z sesji na Rady Powiatu, czy do dramatu mogły się przyczynić ewentualne zaniedbania w POZ w Sosnowicy. – Z tego, co wiem, to problem złego stanu zdrowia starszej pani był zgłaszany do POZ w Sosnowicy i nie było właściwej reakcji pracowników, a ta kobieta praktycznie znikąd nie dostała pomocy – powiedział radny.
W podobnym tonie wypowiedziała się radna Krystyna Jaśkiewicz, w przeszłości wójt gm. Sosnowica. – Rodzina staruszki zwracała się o pomoc do pracowników POZ (w Sosnowicy – aut.), ale jej odmówiono. W tej sprawie interweniowali pracownicy GOPS i także odmówiono im usług zdrowotnych dla tej schorowanej kobiety – powiedziała radna i oceniła, że lepiej pacjentami opiekują się lekarze z POZ w pobliskim Urszulinie (pow. włodawski). – W lutym przeszłam zakażenie koronawirusem, zostałam gruntownie zbadana przez lekarza, zaproponowano mi przyjęcie nowoczesnego leku (ograniczającego replikację wirusa – aut.), a w Sosnowicy w tym samym okresie, większość rzeczy załatwiało się przez telefon – powiedziała.
Z uwagami odnośnie staruszki ze Zbójna nie zgodził się starosta Janusz Hordejuk. – Ośrodek nie jest winny tej sytuacji, sprawa zgonu jest badana przez prokuraturę (śledczy zarządzili ekshumację zwłok kobiety – aut.) – powiedział podczas zorganizowanego wiosną w Sosnowicy spotkania poświęconego działalności ośrodka.
Emocjonujące spotkanie
Dyskusja była burzliwa, wzięli w niej udział samorządowcy i sołtysi z gm. Sosnowica. Marta Matejuk, sołtys Nowego Orzechowa, dopytywała, ilu lekarzy przyjmuje w POZ w Sosnowicy. Małgorzata Kolasińska-Bzoma, kierownik poradni, powiedziała, że oprócz niej w Sosnowicy przyjmuje trzech lekarzy: dr Mazurek, dr Kulczyk i dr Kozłowski.
Marek Chibowski, sosnowicki radny, skrytykował pracę ostatniego z medyków. Starosta Hordejuk przyznał, że pojawiały się zarzuty, że dr Kozłowski, udzielając teleporady, nie chciał wypisywać recepty bez zaświadczenia od lekarza-specjalisty. – Zostaną w tym zakresie podjęte działania korygujące – zapewnił.
W obronę wzięła doktora jego przełożona. – Bardzo pilnuje spraw związanych z dokumentacją, bo w razie kontroli to lekarz, a nie pacjent, ponosi odpowiedzialność – powiedziała Kolasińska-Bzoma.
Mieszkańcy gm. Sosnowica krytykowali w trakcie spotkania działalność przychodni. Jeden z sołtysów powiedział, że "jego rodzina wypisała się z ośrodka z powodu niewłaściwego potraktowania jednego z członków jego rodziny". Skrytykował pracę medyków z POZ. – Lekarz przypisał maść na płuca, a zatem chyba coś jest nie tak – ocenił.
Jacek Mitruk, przewodniczący Rady Gminy Sosnowica, ocenił, że w Sosnowicy przyjmuje zbyt mała liczba lekarzy i za krótko są oni do dyspozycji pacjentów (zwykle od godz. 9 do godz. 11). Poprosił o etat dla jeszcze jednego medyka. – Pani kierownik będzie szukała nowego lekarza, lecz ich niedobór jest problemem w całej Polsce – ocenił starosta Hordejuk.
Przyznał jednocześnie, że wypisywanie się pacjentów z POZ w Sosnowicy i przepisywanie się do innych ośrodków, jest problemem. – Innym jest brak poradni ginekologa, postaram się, aby w Sosnowicy przyjmował lekarz o takiej specjalności – zapowiedział.
Mariusz Hołowieniec, radny gm. Sosnowica, dociekał, czy jest szansa na poszerzenie oferty specjalistów w POZ. M. Kolasińska-Bzoma wyjaśniła, że każdy z lekarzy ma swoją specjalizację (medycyna rodzinna też nią jest), jednak nie może wykonywać szczegółowych badań. – Mimo tego, POZ uczestniczy w licznych projektach związanych z leczeniem boreliozy, osteoporozy czy reumatoidalnego zapalenia stawów – podkreśliła.
W rozmowie z nami Kolasińska-Bzoma powiedziała, że od czasu wiosennego spotkania do Sosnowicy przyjeżdża nowy lekarz, który przyjmuje we wtorki lub czwartki. – Cały czas staram się pozyskać nowych pracowników medycznych – zapewniła.
Zdaniem naszej rozmówczyni, sosnowicka placówka działa dobrze. – Nie wpływają do mnie żadne skargi na działalność ośrodka, czy to pisemne, czy ustne. Wpływają za to pochwały, m.in. za życzliwe podejście do pacjentów, za pomoc w organizacji lokalnych działań promujących zachowania prozdrowotne i gminę. Ustaliliśmy, że jeśli pojawią się nieprawidłowości, wnioski czy uwagi dotyczące funkcjonowania SPZPOZ w Sosnowicy, to będą one kierowane do mnie – powiedziała Kolasińska-Bzoma. Chodzi o to, aby pani kierownik mogła się ustosunkować do uwag i ewentualnie – wdrożyć odpowiednie działania.
Jak uzdrowić działalność ośrodka?
Radna Jaśkiewicz widzi dwie możliwości: pierwsza to przekształcenie w placówkę gminną, a druga – delegowanie do Sosnowicy (np. na kilka godzin w tygodniu) lekarzy-specjalistów ze szpitala w Parczewie.
Do pomysłu przejęcia ośrodka przez samorząd gminy raczej sceptycznie odniósł się Sławomir Czubacki, wójt gm. Sosnowica. – Gdybyśmy chcieli przejąć placówkę, już na wstępie musielibyśmy wydać 200 tysięcy złotych – powiedział, zaznaczając, że jest w kontakcie kierownik Kolasińską-Bzomą.
Radna Jaśkiewicz także zaproponowała wydłużenie czasu pracy ośrodka dla pacjentów. Zaznaczyła, że nigdy nie namawiała nikogo do likwidacji POZ w Sosnowicy, a takie informacje krążą po okolicy. Nie zgodziła się z nią Krystyna Żółkowska, radna gm. Sosnowica i jednocześnie pracownica miejscowego ośrodka zdrowia. – Pani radna powinna zgłaszać problemy pani kierownik, a nie przedstawiać je na forum. Jest nam bardzo przykro, bo przykładamy się do swojej pracy – zapewniła.
K. Jaśkiewicz wyjaśniła w rozmowie z nami, że porusza sprawę na forum, bo podejmowane wcześniej działania, nie przyniosły skutku. – Na przykład dwa lata temu sołtysi z gm. Sosnowica zbierali podpisy pod petycją, aby lekarz przyjmował dłużej w sosnowickim ośrodku. Zaznaczyłam w Starostwie, że popieram ich prośbę, a kiedy pracownicy ośrodka dowiedzieli się o takiej petycji, złożyli konkurencyjne pismo, twierdząc, że chcę zamknąć ten ośrodek oraz przenieść go do Urszulina. Jerzy Maśluch, ówczesny starosta, pokazał mi dokument i stwierdził, że mieszkańcy są zadowoleni z usług placówki – wspomniała Jaśkiewicz.
Dodała, że kiedy została radną powiatu parczewskiego, obiecała mieszkańcom, że spróbuje coś z tym faktem zrobić. Oceniła, że starzy ludzie zostali w ośrodku zdrowia w Sosnowicy, bo przeważnie nie są mobilni.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.